Budyń jaglany

Wersji budyniu jaglanego jest w internecie tyle, ile ludzi go wykonujących. Metodą prób i błędów doszłam do mojej ulubionej wersji, bez dosładzania (sam banan świetnie spełnia rolę słodzika), bez zbędnych dodatków, taka absolutna baza.
Budyń mi najlepiej smakuje na ciepło, ale spokojnie można go jeść i na zimno, jako deser podany np. w słoiczkach. W ten sposób staje się też idealnym daniem na drugie śniadanie w pracy – wystarczy go zapakować w pudełeczko i gotowy do jedzenia.
Budyń jaglany jest tak pyszny, że u mnie nie raz spełnia rolę nie tylko śniadania czy kolacji, ale i obiadu. Zwłaszcza jak nie mam specjalnie weny albo czasu na gotowanie.

Marysia

Składniki:

100 g kaszy jaglanej
ok. 1 szklanka wody
ok. 70 ml mleka krowie lub roślinnego
1 banan
1 łyżka nierafinowanego oleju kokosowego
świeże owoce, ulubiony dżem, płatki migdałów lub orzechy do dekoracji

Sposób przyrządzania:

1. Kaszę płuczemy na sitku, żeby pozbyć się goryczki.
2. Zalewamy ją w rondelku wodą tak, żeby kasza była pod jej powierzchnią i gotujemy, aż zmięknie, a większość wody się wchłonie. Można też namoczyć kaszę wcześniej (np. zostawić na noc), wtedy ugotuje się po prostu szybciej.
3. Dodajemy olej kokosowy i gotujemy chwilę, aż się rozpuści.
4. Wlewamy mleko. Podałam ok. 70 ml, ale chodzi o to, żeby nie dodać za dużo mleka, bo wtedy nie uzyskamy konsystencji budyniu, tylko zupę mleczną.
5. Dodajemy banana, z grubsza go rozdrabniając.
6. Miksujemy blenderem do momentu aż masa będzie miała gładką fakturę.
7. Gotowy budyń nakładamy do miseczek.
8. Na wierzchu układamy owoce, dżem i posypujemy płatkami/orzechami.

Smacznego!