Tak bardzo lubimy marchewkę, a z surowej jadłyśmy zazwyczaj surówki. Tym razem postanowiłam spróbować przyrządzić ją troszkę inaczej. Nie chciałam też poddawać ją obróbce termicznej, żeby nie straciła swoich drogocennych właściwości. Dodałam trochę zielonego, prażony słonecznik, parmezan, wszystko polałam sosem słodko-kwaśnym z czosnkiem. Wyszło pysznie! Chrupiąca, świeża sałatka, którą można zjeść na śniadanie, lub na obiad na przykład z pieczonymi ziemniakami.

Kamila