Myślę, że dlatego piekę ciasto drożdżowe, żeby przywołać chwile, które już minęły i żeby moim dziewczynom po latach też przypominał się czas w rodzinnym domu. To taka swoista sztafeta kuchenna, mam nadzieję, że one przekażą pałeczkę dalej ;-)

Ciasto drożdżowe to najłatwiejsze ciasto świata, ale trzeba pamiętać o paru rzeczach jak się za nie zabiera. No! Przyznam, że robot kuchenny dodaje +100 do łatwości, ale przecież nasze babcie wyrabiały je rękami i też wszystko się udawało. Pierwszy tip drożdżowy to to, że należy pamiętać iż jajka muszą mieć temperaturę pokojową. Płynne produktu podgrzewamy, a wszystko to po to, żeby drożdże miały ciepło (nie za gorąco – upały je zabijają), bo jak każdy grzyb lepiej im się wtedy żyje i działa. Drugi tip – podałam 4 szklanki mąki razowej, ale też możecie eksperymentować i np. wymieszać 2 szklanki razowej na 2 szklanki zwykłej mąki pszennej. Generalnie razowa jest dość ciężka dla drożdży dlatego używam dwóch paczek drożdży. Tu przechodzimy gładko do trzeciego tipa – zwykłe drożdże versus drożdże instant. Zazwyczaj używałam tych „normalnych”, bo tak robiła moja mama, ale zużywając pół paczuszki resztę odkładałam do lodówki, z myślą, że wykorzystam je następnym razem. Kończyło się to tym, że po jakimś czasie wyrzucałam zepsute drożdże. Wszystko zmieniło się kiedy zaczęłam używać tych instant. Nie dość, że nie muszę przygotowywać zaczynu (niby mała oszczędność czasu, bo około 15 minut, ale zawsze), to zużywam całe. No czyste zero waste! A poza tym mogą dłuuuugo leżeć. Przyznam się, że raz zastosowałam drożdże, które były chyba z rok po terminie (szok! no zaplątały się gdzieś na dnie szufladki ;-) ) i śmigały jak złe!
Dawajcie znać jak Wam idzie!

Marysia

Czas przygotowania: 100 min.

Porcja dla: 3 osób

Danie wegetariańskie: Tak

Stopień trudności: Łatwe

• 200 g masła
• 4 jajka w temperaturze pokojowej
• 1/2 szklanki cukru
• 1 szklanka mleka
• 50 g drożdży lub 2 paczki drożdży instant
• 4 szklanki mąki razowej
• 1 kg śliwek
• szczypta cynamonu

1. Najpierw rozpuszczamy masło i odstawiamy, żeby przestygło. Drożdże to jednak żywe stworzenia i potraktowanie ich gorącym masłem, czy później mlekiem – zabije je, co z kolei spowoduje, że zwyczajnie ciasto nie wyrośnie.
2. W misce mieszamy 1/2 szklanki mąki z mlekiem, jajkami i pokruszonymi drożdżami.
3. Czekamy 15 minut, aż zaczyn drożdżowy ruszy.
4. Dodajemy resztę mąki, cynamon i roztopione masło. Mieszamy. Kiedy używamy drożdży instant pomijamy krok 2. i 3. i po prostu wszystko razem wyrabiamy, bez zaczynu.
5. Odstawiamy na 40 minut do wyrośnięcia.
6. Wykładamy ciasto na blaszkę (proporcję starczają na wielką blachę załączoną do piekarnika, czyli taką 35 x 42 cm) wyłożoną papierem do pieczenia, układamy śliwki. Owoce przekrajamy na pół i pozbawiamy je pestki. Układamy je przeciętą stroną do góry.
7. Pieczemy 40 minut w 160 °C.
8. Po upieczeniu możemy posypać cukrem pudrem.